Łączna liczba wyświetleń
środa, 29 czerwca 2011
PRZYGODA W ZOO
Niedawno wybrałem się z żoną, córeczką, teściową i najmłodszym bratem zony do ZOO. Był gorący dzień więc założyłem lekkie spodenki 3/4 długości z jasnego materiału. Po kilkunastu minutach spaceru wśród zwierząt wziąłem córeczkę na barana lecz ona zaczęła się szarpać, więc kucnąłem żeby ją zestawić na ziemie. Wtedy to usłyszałem wielkie trrrr i poczułem powiew wiatru na lewym pośladku... to moje spodenki, które miałem drugi raz na sobie rozdarły się na środku lewego pośladka od pasa aż po kolano. Byłem wk.... na maksa jednak dla dziecka trzeba się poświęcać, wiec szliśmy dalej. Była wczesna pora i środek tygodnia, więc żona pocieszyła mnie, że na szczęście prawie nikogo nie ma i wtedy zbliżyliśmy się do słoniarni... Tam była przygotowana zasadzka - otóż od przodu wyszła wycieczka z dziećmi, niestety nie mogłem się wycofać gdyż odwrót odcięła druga wycieczka z niepełnosprawnymi... znalazłem się w kleszczach. Tak, że moją pupę obejrzała niezliczona grupa ludzi wliczając w to zakonnice. Później miałem już wszystko w pompie, a żonka miała ubaw jak nigdy. Na dowód tego zdarzenia poprosiłem żonę aby zrobiła zdjęcie mojego rozdarcia, które umieszczę wkrótce ku rozbawieniu serc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz