Łączna liczba wyświetleń

środa, 29 czerwca 2011

PRZYGODA W ZOO

Niedawno wybrałem się z żoną, córeczką, teściową i najmłodszym bratem zony do ZOO. Był gorący dzień więc założyłem lekkie spodenki 3/4 długości z jasnego materiału. Po kilkunastu minutach spaceru wśród zwierząt wziąłem córeczkę na barana lecz ona zaczęła się szarpać, więc kucnąłem żeby ją zestawić na ziemie. Wtedy to usłyszałem wielkie trrrr i poczułem powiew wiatru na lewym pośladku... to moje spodenki, które miałem drugi raz na sobie rozdarły się na środku lewego pośladka od pasa aż po kolano. Byłem wk.... na maksa jednak dla dziecka trzeba się poświęcać, wiec szliśmy dalej. Była wczesna pora i środek tygodnia, więc żona pocieszyła mnie, że na szczęście prawie nikogo nie ma i wtedy zbliżyliśmy się do słoniarni... Tam była przygotowana zasadzka - otóż od przodu wyszła wycieczka z dziećmi, niestety nie mogłem się wycofać gdyż odwrót odcięła druga wycieczka z niepełnosprawnymi... znalazłem się w kleszczach. Tak, że moją pupę obejrzała niezliczona grupa ludzi wliczając w to zakonnice. Później miałem już wszystko w pompie, a żonka miała ubaw jak nigdy. Na dowód tego zdarzenia poprosiłem żonę aby zrobiła zdjęcie mojego rozdarcia, które umieszczę wkrótce ku rozbawieniu serc.

sobota, 11 czerwca 2011

PIENIĄDZE LEŻĄ NA ULICY, A MY PO NICH DEPCZEMY


Planuje kupno mieszkania dwupokojowego i w związku z tym przeglądam szereg ofert w Internecie. Po przejrzeniu szeregu ofert i jednej na żywo nasuwa się mi tylko jeden wniosek – właściciele nieruchomości nie potrafią albo nie chce im się sprzedać mieszkania.
Niedawno oglądałem na żywo jedną z ofert, a mianowicie mieszkanie położone w dwupiętrowej kamienicy. Na początku przywitała nas „piękna” klatka schodowa, która wyglądała jak po pożarze i powodzi jednocześnie. Dalej mieszkanie nie było takie źle, jeśli właściciel by się to tego przygotował odpowiednio – znaczy trochę posprzątał. Po wyjściu z kamienicy skierowaliśmy się na tyły budynku, aby obejrzeć ewentualne miejsce parkingowe i tam zastaliśmy”ekipę” – czyli grupkę młodzieży zajmującej się wiecznym przesiadywaniem i zaczepianiem przechodzących. W drodze powrotnej natknąłem się jeszcze na „Kmicica” – kręcili chyba remake Potopu. Otóż jeden klient pompował wodę ręczną pompą a drugi w stroju toples wsadził łeb pod kran i krzyczał jak Kmicic w scenie z Potopu „jeszcze, jeszcze, dość…” Jednym słowem cudowne sąsiedztwo.
Kolejnym przykładem na to jak ludzie nie potrafią „podnieść pieniędzy z ulicy” jest prezencja mieszkań w ogłoszeniach. Mianowicie zdjęcia umieszczane z ofertą mieszkań są jakby zrobione przypadkowo, nie ukazują walorów mieszkania wręcz przeciwnie. Na fotografiach widać zagracone i tak już małe przestrzenie, autorzy (właściciele) nie się nawet na to, aby schować jakiś tam stojący w koncie rower czy inne badziewie (chyba, ze to jest umyślnie, aby pokazać walor – możliwość upchnięcia badziewia w danym koncie).


Taka samo właściciele nieruchomości wykazują lenistwo w przypadku sprzedaży mieszkań. Zamiast samemu umieścić ogłoszenia na szeregu darmowych stron to najmują agencję, które robią to samo inkasując przy tym prowizje rzędu 2-3% od sprzedających i kupujących za razem.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

PRACOWITY POLAK


Od kilku miesięcy szukam pracy przez Internet. Przemierzając rzesze stron z ogłoszeniami o pracy oraz różne fora i inne opiniodawcze strony zauważyłem pewien stereotyp „pracowitego Polaka”. Otóż najczęściej zadawanym pytaniem odnośnie określonej pracy/stanowiska jest nie o zarobki, lecz „czy dużo jest do roboty”. Najważniejsze jest maksyma, żeby tak robić, aby się nie narobić. Prawie w ogóle nie pada pytanie o to, jaka jest szansa rozwoju/ścieżka kariery albo, jaka jest atmosfera w pracy itp. W takim razie skąd się bierze na „zachodzie” mit robotnego Polaka. Albo chodzi to o inny system motywacji albo o inne zarobki albo w kraju została większość „energooszczędnych” pracowników. Podsumowując tak to my nie zbudujemy drugiej Japonii nawet wyglądającej jak Fukushima po tsunami…

niedziela, 5 czerwca 2011

BYĆ TATĄ BEZCENNE...

Właśnie w końcu moja córeczka zasnęła w wózku podczas powrotu do domu i styrany tata ma czas pobuszować po necie. Nie wiem co wy robiliście w te upalną niedzielę ale ja, dzięki mojemu dziecku, mogłem podziwiać uroki żaru lejącego się z nieba będąc na dworze. Moja przygoda ze skwarem i zabójczym słońcem rozpoczęła się już o godz 7.30 (moje dziecko wstało o 6.00 w niedzielę - nie zna litości), a skończyła o 16.00 lub raczej to wygląda na "przerwę techniczną" spowodowaną totalnym rozładowanie się baterii u mojej córeczki - właśnie trwa ich ładowanie. Tak więc spędziłem najgorętsze chwile bez czapki gdyż moje dziecko ma jakaś obsesję i nie pozwala mi ich nosić. Pot lał mi się wszędzię i tu trzeba dziękować za rowek na tyłku bo działa jak swoista rynna i zapobiega zalaniu pośladków. Uwielbiam takie dni gdy ładnie się ubierzesz i wypachnisz by za chwile mieć ducha z potu na plecach, zlane pachy i walić jak samica łosia podczas ruji i zastanawiać czy to tylko ty tak swąd wydajesz czy na szczęście nie jesteś sam i panuje ogólny Smrodowy Armagedon. W każdym razie po takim dniu docenia się zimny prysznic, jeszcze zimniejsze piwo i gorącą kobietę...

CHUCK NORRIS - PRZYPOMNIENIE

Kiedyś było o nim głośno lecz nagle wszystko ucichło w związku z tym chciał bym przypomnieć postać "nadczłowieka". Mam zaszczyt przedstawić państwu Chucka Norrisa i jego TOP 20.


1. Łzy Chucka Norrisa leczą raka. Ale jest tak hardkorowy, że nigdy nie zapłakał. 
2. Chuck Norris nie śpi. Czeka.
3. Chuck Norris zaskarżył NBC o to, że nazwa Prawo i Porządek są zastrzeżonymi nazwami jego lewej i prawej nogi.
4. Głównym towarem eksportowym Chucka Norrisa jest ból.
5. Jeśli widzisz Chucka Norrisa, on ciebie też widzi. Jeśli nie widzisz Chucka Norrisa, możesz być kilka sekund od śmierci.
6. Chuck Norris doliczył do nieskończoności. Dwa razy.
7. Chuck Norris nie idzie polować, bo w polowaniu istnieje prawdopodobieństwo porażki. Chuck Norris idzie zabijać.
8. Chuck Norris jest w 1/8 Indianinem. Nie ma to nic wspólnego z jego przodkami, zjadł po prostu jednego.
9. Drobnym druczkiem na ostatniej stronie Książki Rekordów Guinnessa jest napisane, że wszystkie rekordy należą do Chucka Norrisa, w reszcie książki są wymienieni ci, którzy się najbardziej zbliżyli.
10. Kiedyś Chuck Norris kopnął kogoś z półobrotu tak mocno, że jego stopa nabrała prędkości światła, cofnęła się w czasie i zabiła Amelie Earhart, gdy leciała nad Pacyfikiem.       
11. Za zarostem Chucka Norrisa nie ma brody. Jest kolejna pięść. 
12. Kręgi w zbożu to sposób Chucka Norrisa, aby powiedzieć światu, że czasami kukurydza musi się do cholery położyć.
13. Chuck Norris ma 4 metry wzrostu, waży dwie tony, zieje ogniem, może zjeść młotek i przyjąć strzał z shotguna bez upadania.
14. Wielki Mur Chiński powstał, by powstrzymać Chucka Norrisa. Nie udało mu się.
15. Gdy spytasz Chucka Norrisa, która jest godzina, zawsze odpowie: " Dwie sekundy do". Gdy się spytasz "Dwie sekundy, do czego?" kopnie cię z półobrotu w twarz.
16. Chuck Norris jeździ lodziarką pokrytą ludzkimi czaszkami.
17. Chuck Norris sprzedał duszę diabłu za cudowny wygląd i doskonałe umiejętności w walce wręcz. Chwilę po transakcji Chuck kopnął diabła w twarz z półobrotu i zabrał z powrotem swoja duszę. Diabeł, który zauważył ironię, nie mógł się gniewać i przyznał, że mógł to przewidzieć. Od tamtej pory grają, co piątek w pokera.
   
18. Nie ma teorii ewolucji, jest lista stworzeń, którym Chuck Norris pozwala żyć. 
19. Chuck Norris kiedyś zjadł trzy ośmiokilowe steki w godzinę. Pierwsze 45 minut spędził uprawiając sex z kelnerką. 
20. Chuck Norris jest jedyną osobą, która pokonała ściankę w tenisa.