Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 11 września 2012

INWAZJA PAJAKÓW - FOTOTEMAT

Ostatnio czytałem, że będzie inwazja w tym roku pająków i rzeczywiste napadły mnie, a raczej mój balkon. Cała banda różnych monstrum, włochatych i ubranych w "moro" ;). Jeden nawet je-bie-dronke ;) Masa przerażających stworów, jak dobrze że nikczemnego wzrostu albo my nie jesteśmy pokroju mrówek czy innych owadów.







czwartek, 23 sierpnia 2012

ZWIERZĘTA W NASZYM DOMU

W każdym domu żyją jakieś zwierzęta, czy to te chciane jak piesek, kotek itp. lub niechciane jak myszy, muchy, karaluchy itp. Oprócz tych normalnych, pospolitych żyjątek można spotkać czasem jakieś niezwykłe istoty.
Kiedyś w moim rodzinnym domu na naszym podwórku na lipie zamieszkała rodzina sówek - mama plus troje młodych. Często obserwowaliśmy je gdy wieczorem wychodziły i robiły swoje tańce na dachu altanki. Były to naprawdę pocieszne ptaszki i człowiek zżył się z nimi , więc kiedy w końcu wyniosły się zapanowała pewnego rodzaju pustka i tęsknota za nimi.
Ostatnio wracając ze spaceru z psem do swojego mieszkania tuż przy wejściu do klatki schodowej na ścianie natknąłem się na czarne stworzenie wiszące na ścianie. Z początku myślałem, ze to jakiś wielki owad lecz po bliskim przyjrzeniu się odkryłem małego nietoperza. Pobiegłem szybko po aparat by uwiecznić to rzadko już spotykane zwierzątko. Sławnego krwiopijce i postrach długowłosych dziewczynek ;)








 Ostatnio zadomowił się też u nas na balkonie pająk nazwany przez moją żonkę "Edkiem". Stworzenia te najczęściej budzą w nas odrazę chociaż ten naprawdę jest ładny i sympatyczny. Przemieszcza się po naszym balkonie ze swoją pajęczyną w poszukiwaniu zdobyczy raczej z nikłym skutkiem bo wiatr jest zbyt silny aby cokolwiek wpadło do jego pajęczej pułapki nie rozrywając jej. Więc bidulek nasz pewnie głoduje.






PS. 
Nawiązując do starszego posta znowu ostatnio była inwazja kosmitów - oto dowody ;)
Mam nadzieję, że amerykańscy bohaterowie nas obronią jak zawsze :)







czwartek, 16 sierpnia 2012

BUSZUJĄCY W OGŁOSZENIACH - CZYLI SZUKAJĄC PRACĘ cz. 2

Ostatnio zdarzyło mi się wysłać swoje CV do Leroy Merlin na stanowisko kierownika logistyki. Zgodnie z ogłoszeniem spełniałem 100% wymogów, czyli byłem takim kandydatem, do którego powinni zadzwonić i umówić się przynajmniej na rozmowę kwalifikacyjną.
Otóż po pewnym czasie od powiadomienia@leroymerlin.talentfinder.pl dostałem mail poniższej treści:

"Szanowna Pani,

Dziękujemy za przesłanie aplikacji.

Z wielką uwagą rozważyliśmy Pani kandydaturę, doceniając wiedzę, dotychczasowe doświadczenia i chęć podjęcia pracy w Leroy Merlin Polska.

Jednakże mając na uwadze specyfikę naszej firmy i charakter potencjalnej ścieżki rozwoju nie zdecydowaliśmy się na zaproponowanie Pani współpracy.

Dziękujemy za Pani zainteresowanie pracą w Leroy Merlin i życzymy sukcesów w poszukiwaniu miejsca do realizacji własnych zainteresowań i ambicji zawodowych.

Z poważaniem,

Zespół Rekrutacyjny
Leroy Merlin"

Byłem zszokowanym myślałem, po pierwsze, że to pomyłka bo ostatnio płci nie zmieniałem a po drugie byłem murowanym kandydatem na pierwsze spotkanie. Nie zwlekając postanowiłem odpisać na powyższy adres z zapytaniem czy to jakaś pomyła - ogólnie, o co chodzi? Otrzymałem otóż taka odpowiedź:

"Witam,

Dziękuję za maila- pismo było skierowane do Pana ale system błędnie wygererował formę grzecznościową za co najmocniej Pana przeprasza.

Podziękowanie dotyczyło stanowiska Kierownik Logistyki"

Wyszło na to, że to nie ludzie czytają CV, ale maszyny przejęły władze - wizja jak z Terminatora. Chyba, że to Pani obsługująca owy program źle zaznaczyła i wpisała coś tam nie patrząc do tego programu. Bo po 'polskiemu" najlepiej jest robić coś byle jak, robić krótkoterminowe oszczędności. Taką mamy sytuację na naszych drogach, które są robione tanio, ale byle jak - w ciągu roku to wygląda dobrze w 10-leciu już nie tak kolorowo. Tak samo jest z pracownikami wola zatrudnić kogoś, kto ma dwie lewe ręce, ale za to żąda 500zł mniej miesięcznie niż kogoś droższego. Bo my umiemy patrzeć tylko w niedaleka przyszłość maksymalnie koniec miesiąca a co dalej to wielka niewiadoma. Charakteryzują nas dwa przysłowia/powiedzonka "Polak mądry po szkodzie" i "szlachta na koń wsiędzie i jakoś to będzie".

wtorek, 14 sierpnia 2012

JAZDA POLSKA


Jeżdżąc po naszych kochanych polskich drogach często spotyka się nie-dzielnych kierowców jak to kiedyś jakieś przedszkolne dziecko rozszyfrowało tę nazwę. Mamy różne typy owych osobników: jeżdżący w nakryciach głowy, jadący na Jasia Fasole - czyli połykają kierownice pochyleni nad nią maksymalnie do przodu, i typowo polska "baba", która jadąc szuka czegoś w torebce, lusterko używa to przeglądania się itp.

Podczas moich doświadczeń jako kierowca miałem kilka bliskich rożnego stopnia spotkań z powyższymi elementami. Na szczęście zawsze udawało się wyjść z tego bezpiecznie, czasem było zabawnie, czasem leciały łacińskie słowa k..... i ch....; po prostu bywało różnie. Chciałbym przytoczyć kilka standardowych przykładów opartych na faktach, dla wyolbrzymienia powiem, że faktach autentycznych :)

Pierwszy częsty przypadek skrzyżowanie ze światłami. W tym przypadku mamy światła dla jadących prosto i w lewo. Kilka lat temu przed Bydgoszczą stałem na takich światłach jadąc prosto. Paliły się czerwone zarówno dla kierunku na wprost jak i w lewo. W pewnym momencie zapaliło się zielone dla jadących lewo lecz my nadal mieliśmy czerwone. pewien Kierowca płci męskiej stojący jako pierwszy na pasie na wprost nie był wybredny i mu wystarczyło te światło żeby sobie pojechać prosto.
Kilka dni temu miał miejsce podobny przypadek, tym razem z młodą kobietą która wjeżdżała na identyczne skrzyżowanie jadąc prosto. Z daleka było widać że czerwone pali się dla jadących w lewo a dla nas jadących na wprost była typowa polska zieleń. Jednak Pani zatrzymała się na skrzyżowaniu i wpatrywała się w te światła. I wtedy użyłem swojego klaksonu i podpowiedziałem, że "bardziej zielone nie będzie".
Często też jest tak że światła są nieczynne bo jest święto albo późna pora i tylko pulsują na pomarańczowo i wtedy zaczynają się komplikacje. I taka Pani stoi i patrzy się na nie, jest sama w samochodzie, więc nie ma kogo się zapytać. Patrząc na nią myślę, że zaraz weźmie telefon i stojąc na skrzyżowaniu zacznie dzwonić do męża pytając "Zbyszek o co chodzi z tymi światłami" Po prosty zagubiła się w mieście po raz kolejny...

Kolejny przypadek jazda na dwupasmówce. W moim aktualnym miejscu zamieszkania zielonej Górze jest ich sporo, maja z reguły ułatwiać poruszanie się. Problem zaczyna się z reguły wtedy gdy dojeżdżamy do ronda. Otóż prawy pas liczy sobie 5-6 razy więcej samochodów niż lewy i wcale wszyscy oni nie zjeżdżają pierwszym zjazdem, ba nawet drugim. Problem tkwi w tym jak już będą na wewnętrznym pasie rondo jak z niego zjechać. To, ze ktoś wybudował nam udogodnienia nie znaczy, ze są nam pomocne bo najpierw trzeba nas nauczyć z nich korzystać. Zapewne podobne rozterki przeżywali pierwsi ludzie którym oprócz wychodka za domem wybudowano toaletę w domu. Pewnie też łazili na zewnątrz a tam sporadycznie jak jakiś "światowy" gość się pojawił to korzystał z tego przybytku bez korków i kolejek.
 Na szczęście na dwupasmówkach coraz rzadziej mamy typy, które pomimo wolnego prawego passa wleką się lewym i musimy traktować ich światłami albo klaksonem lub połączonymi obydwoma sygnałami świetlno-dźwiękowymi. Można w takim przypadku robić niebezpieczny manewr wyprzedzania takiego pojazdu prawym pasem, lecz musimy pilnie obserwować gagatka bo widząc nas może wtedy zacząć zjeżdżać na prawy pas zajeżdżając nam drogę. Ostrożności nigdy za wiele i zasada ograniczonego zaufania jest najważniejsza na drodze.

Podsumowując jazda po naszych trasach nie jest łatwa z masą tirów, traktorów, kombajnów, rowerzystów itp. Lecz pomimo, że nie jest łatwa jest dość przyjemna i nie nudna dzięki czemu trudniej jest nam zasnąć za kierownicą mając regularny zastrzyk adrenaliny.

czwartek, 26 lipca 2012

ZAKUPY Z DZIECKIEM


Moja córeczka osiągnęła już taki wiek (prawie 3 latka), ze zakupy stały się jej nieodłączna rozrywką. Jej ulubiony sklep to Biedronka, jako że jest blisko nie jest ani za duży ani za mały i może tam sobie kupić swoje ulubione towary bez potrzeby robienia pustych kilometrów po wielkich halach. Ma kilka słabości, któreym nie potrafi się oprzeć jak papier toaletowy, któremu, dzięki czemu mamy wielki jego zapas w mieszkaniu i jesteśmy przygotowani na długotrwale oblężenie sraczki.
 W tym co robi jest zorganizowana i robi bardziej przemyślane zakupy niż nie jedna dorosła kobieta. I mas to coś umie powiedzieć sobie dość, ze to już mamy ;) Najgorsze były przypadki jak w trakcie zakupów potrafiła zsikać się w majtki i wtedy rozglądałem się czy nikt mnie nie widzi i wiałem :)
Ogólnie mam partnerkę do shoppingu jak ta lala i nie jestem osamotniony w swojej Biedronko-manii.

środa, 18 lipca 2012

KOCHANA RODZINA - TALK FUSSION "SUPER" POMYSŁ NA ZARABIANIE

Nie dawno zostałem zaczepiony przez kuzynkę, z którą nie rozmawiałem oho ho albo i dłużej. Od kilkunastu lat mieszka za granica i zaczepiła mnie mówiąc, że musimy pogadać na skype. Byłem przerażony, co mogło się stać, że ktoś nagle chce ze mną rozmawiać po tylu latach. Na skypie nie udało mi się spotkać, więc napisałem na facebooku, o to przebieg rozmowy:
 - Hej Karolku, a jestem w bardzo fajnej firmie i myślałam, że może Ciebie lub znajomych zainteresuje?
- a co to za firma? gdzie ona jest? i ile można na tym zarobić?
- Talk Fusion, firma sieciowa USA, i zarobić można! jeśli masz 30 min czasu to prześlę ci namiary na odsłuchanie prezentacji i będziesz wiedział, o co chodzi? nie zobowiązuje do niczego a warto wiedzieć, co ludzie robią i jak zarabiają? LIDERKa tej firmy jest moja przyjaciółka, możesz zobaczyć na jej stonce Svetlana Shodunke
- w wolnej chwili popatrzę tak, że jak masz link to prześlij.

W wolnej chwili zobaczyłem na to cudo i wyszło na to, że trzeba zapłacić 250 dolarów za to, że się ma dostęp do wideo-maila, który tak naprawdę jest zwykłym mailem z tapeta w tle i żeby zarabiać chyba trzeba szukać łosi, którzy tego maila kupią, bo nic więcej nie widać, żeby sprzedawali. To jakaś jebana piramida!!! Ale najlepsze to, że moja własna „kochana” rodzinka chciała mnie w to wjebać. Ale się wkurwiłem. No wiec odpisałem znowu:
- to jakaś ściema mam zapłacić za jakiś zasrany pakiet, żeby potem niby coś zarabiać?
- Wśród moich znajomych na "F" jest moja przyjaciółka i ona jest jedna z liderów w tej firmie. moja reakcja była podobna gdy ona zaczynała rok temu , a teraz ....... na razie 55 tys. $ na rok, ja zaczęłam 2 m-ce temu i juz zarabiam 100 $ - jestem na najwyższym pakiecie. Ale jak wspomniałam to nie dla wszystkich plan na zarabianie, do tego trzeba mięć dużo pozytywizmu, no i nie ważne, kogo Ty znasz, ważne, kogo inni znają, i tak to działa. Oczywiście produkty są najnowocześniejsze w świecie kontaktowania się.....
ta kumpelka to Svetlana Shodunke - możesz podejrzeć, co ona robi Sveta zarabia 55 na m-c zrobiłam błąd powyżej!!!!!

Tak się zastanawiałem, że niezłe pranie mózgu musza robić tam albo szukają najsłabsze ofiary w stadzie i polują na nie. Bo żeby zapłacić 250 dolarów, żeby zarobić 100 dolarów to czysty zyski minus 150 dolarów. Najgorzej zabolało mnie to, że to był atak na moja inteligencje!!!
Ale mają pewnie metody na wabienie innych. Zawsze w takich super metodach pokazują totalnych losser-ów , którzy zarabiają kupę kasy i coś wynaleźli. Tak na prawdę zawsze ktoś stoi za tym, a to są kukiełki, które mają problem z myśleniem.

Morał z tego taki, ze na rodzinie zawsze można polegać, a pieniądze leżą na ulicy;)

niedziela, 8 lipca 2012

Przylep - lontisko Aeroklubu Ziemi Lubuskiej i Zielonogórski Klub Jeździecki

Około 4km od centrum Zielonej Góry jadać droga numer 280 dojeżdżamy do wsi Przylep i dalej prowadzą nas drogowskazy do lotniska  Aeroklubu Ziemi Lubuskiej. Jest to malownicze miejsce położone lekko na wzgórzu, otoczone lasem, gdzie możemy podziwiać samoloty typu "kukuruźnik", loty szybowców czy też skoki spadochronowe. Jest tam miejsce na trawie, aby zrobić sobie piknik rodzinny, można nawet wziąć ze sobą psa, żeby sobie pobiegał. Jest tam miejsce aby zaparkować samochód, a także lokal gastronomiczny, w którym coś możemy "wciągnąć" i tak samo napić.




Oprócz lotniska jest tam także stadnina Zielonogórskiego Klubu Jeździeckiego, z jak to mówi moja córeczka "konikami" http://www.zkj.pl/. Z informacji zawartych na powyższej stronie wynika, że
  • Klub posiada: 30 koni, 2 stajnie, krytą ujeżdżalnię z widownią, małą halę, zadaszone ognisko na 80 osób, 5 pokoi gościnnych z łazienkami i tv dla 22 osób, 9-osobowy mikrobus, 2 wybiegi, czworobok, parkur, komplet przeszkód krosowych w terenie klasy L
  • Na terenie lotniska znajdują się należące do Aeroklubu Ziemi Lubuskiej: Hotel, restauracja, pub, kort tenisowy, fitness-klub z sauną, parking strzeżony, lotnisko trawiaste. Uprawiane są następujące dyscypliny: akrobatyka lotnicza, szybownictwo, skoki spadochronowe, modelarstwo.

Podsumowując polubiłem te miejsce, gdyż ma swój osobsity urok niezakłócony McDonald-ami, Centrami Handlowymi i innymi wynalazkami naszej współczesnej cywilizacji. Oprócz mnie wielkimi fanami tego zakątka jest moja 3 letnia córeczka i 6 letni piesek. Serdecznie polecam wszystkim, którym kontakt z natura jest milszy niż z betonem, stalą i szkłem.

piątek, 6 lipca 2012

Burza - zjawisko atmosferyczne czy też inwazja kosmitów?

Wczoraj około godziny 22:35 stojąc na balkonie wpatrywałem się w niebo i szalejąca burze, jednocześnie uwieczniając te zjawisko na krótkim filmiku. Tak patrząc na te serie rozbłysków w chmurach przypomniał mi się film Dzień Niepodległości z Will Smith -em, gdzie w obłokach chmur i serii rozbłysków pojawiły się nad wielkimi miastami ogromne statki kosmiczne obcych. Ich zadaniem było zniszczenie tych miast, a także rasy ludzkiej, która stała im na przeszkodzie w opanowaniu Ziemi. Podobny motyw był również w wojnie Światów z Tom Cruise -em gdzie serie błyskawic trafiające w jedno miejsce uaktywniały zakopane po ziemią, od nie wiadomo kiedy, bojowe roboty. I znowu obcy chcą nas zgładzić i zawładnąć nasza Ziemia jakby nie było innych planet. Oczywiście najbardziej poszkodowane jak zwykle są Stany Zjednoczone, które idą na pierwszy ogień.



Tak więc obserwując te zjawisko pogodowe, stojąc samotnie w ciemności na balkonie odpłynąłem w świat fantazji i będąc trzeźwym ;)  Dobrze jest tak czasem puścić wodze fantazji i wyobrazić sobie "Inny Świat". Nawet może znalazłem nowe hobby i cel w życiu - zostanę łowca burz :) przemierzając swój balkon w poszukiwaniu oznak tego zjawiska z aparatem gotowym do uchwycenia tych zapierających dech w piersiach momentów.

wtorek, 3 lipca 2012

Jak rozwiązać Side-by-Side Configuration error

Ostatnio próbując odpalić aplikację, a mianowicie World of Tanks wystąpił mi błąd z odwołaniem o szczegóły do dziennika logowania. Zaglądając do niego wyszło na to, ze jest to side-by-side configuration error - nie bardzo wiedziałem o co chodzi, więc zacząłem googlować. Wyszło mi kilka rozwiązań, w tym z zainstalowaniem od nowa programu, oraz doinstalowanie jakiejś łatki do Windowsa. Żadna z powyższych podpowiedzi nie była skuteczna, w końcu znalazłem informację, że trzeba pogrzebać w rejestrze. Instrukcja była napisana dość skomplikowanie i przeciętny użytkownik może mieć wielki problem z jej wdrożeniem, więc postanowiłem zarobić prostszą wersję krok po kroku z zrzutami ekranu jak co ma wyglądać.

Poniższe kroki rozwiązać problem poprzez ustawienie domyślną wersję C Run-Time bibliotek z najwyższym numerem wersji zainstalowanego na komputerze. Aby ustawić domyślną wersję, trzeba będzie zmodyfikować rejestr.

Ostrzeżenie Poważne problemy mogą wystąpić, jeśli: Niepoprawne zmodyfikowanie rejestru przy użyciu Edytora rejestru lub innej metody. Problemy te mogą spowodować konieczność ponownej instalacji systemu operacyjnego. Firma Microsoft nie może zagwarantować, że te problemy mogą być rozwiązane. Można modyfikować rejestr na własną odpowiedzialność.
Windows Vista
1. Sprawdzenie czy faktycznie to był ten błąd - czyli jak znaleźć dziennik logowania.
 2. Aby otworzyć Edytor rejestru, kliknij przycisk Start i wpisz "regedit.exe" (bez cudzysłowu) i naciśnij klawisz ENTER. Jeśli widzisz, User Account Control okno dialogowe pojawi, kliknij przycisk Kontynuuj.
 3. Po lewej stronie rozwinąć strukturę drzewa, aż znajdziesz klucz rejestru, który zaczyna się od "HKEY_LOCAL_MACHINE \ Components \ Winners\ x86_policy.9.0.microsoft.vc90.crt_".


  4. Poniżej tego klucza powinieneś zobaczyć klucz 9.0. Wybierz klucz rejestru 9.0.
 5. W prawym okienku, aby zapisać numer, który widzisz w kolumnie Dane do wiersza, od którego nazwa jest ustawiony na (domyślnie), w przypadku trzeba powrócić do tej liczby później. Przejrzyj listę liczb w kolumnie Nazwa i znaleźć największą liczbę.
 6. Kliknij dwukrotnie (Default) wartość ciągu, aby otworzyć okno dialogowe Edytowanie ciągu. Wymienić liczbę w "wartości danych oknie z największą liczbą widzieliśmy w kroku 6. Kliknij przycisk OK.
 7. W menu Plik kliknij polecenie Zakończ, aby zamknąć Edytor rejestru.



Po zakończeniu kroku # 7 problem może zostać rozwiązany. Jeśli nadal zobaczyć sam problem uruchom ponownie komputer. 

poniedziałek, 2 lipca 2012

Oto Wasza Miss Babola na Euro 2012! Niemka!

Post na podstawie artykułu na stronie http://babol.pl/kat,1025467,title,Oto-Wasza-Miss-Babola-na-Euro-2012-Niemka,wid,14721252,wiadomosc.html?ticaid=5ebc0

Ostatnio w ramach EURO oprócz piłkarzy dużo jest postów na temat ich żon, oraz innych ładnych kibice np. nasza Natalia Siwiec. Dziś na stronie http:wp.pl był link (patrz powyżej) odnośnie najładniejszej kibicki EURO 2012. Wygrała go naturalna, prześliczna moim zdaniem młoda Niemka (jej zdjęcia przedstawiam poniżej). Oczywiście zawsze przy takich wyborach dużo jest komentarzy "koneserów" i "znawców" kobiecej urody (przykładowe opnie umieściłem na samym dole). Zawsze mnie zastanawiało jak tacy komentatorzy wyglądają - czyżby byli, aż tak "boscy", że każda dla nich jest przeciętna albo wręcz nieładna, czy jest wręcz przeciwnie... Być może siedzą tam i piszą zgorzkniali 'bazyle", którzy mogą tylko polować na "smoki" i to te najbrzydsze. Tego pewnie się nigdy nie dowiemy i pozostaje nam samemu oceniać i komentować w ciszy, albo pomarzyć, że kiedyś taka piękność być może choć uśmiechnie się do nas.
Nam Polakom ciężko ogólnie jest w czymkolwiek dogodzić, malkontenctwo mamy już w genach. U nas jest zawsze albo za gorąco - albo za zimno; albo za sucho - albo za mokro; albo klęska urodzaju - albo klęska nieurodzaju... i tak można bez końca. W związku z powyższym nie martwcie się dziewczyny tymi opiniami pewnych rzeczy nie można zmienić. Cieszcie się urodą i młodością a opinie o niej dostaniecie od tych, którzy Was kochają.





poniedziałek, 25 czerwca 2012

World of Tanks - darmowe nie znaczy złe!!!

 Wszyscy jesteśmy zasypywani setkami reklam rożnych internetowych gier> Pokazują nam piękne reklamy, a gdy już się rejestrujemy i wchodzimy w interfejs gry okazuje się, że nic nie ma on wspólnego z pokazanym nam wcześnie screenem. Jest to najczęściej nuda gierka na przeglądarką, w której nic się nie dzieje, a żeby cokolwiek przyśpieszyć musimy wydać pieniądze na jakieś bzdetne bonusy.


 Tak też myślałem, że będzie z grą World of Tanks, gdy zarejestrowałem się. zdziwienie już nastąpiło, że wymagana była instalacja kilku gigowej aplikacji. Po zainstalowaniu okazało się, że jest to świetna gra taktyczna na polach bitwy czołgami i pojazdami wsparcia z II wojny światowej.
Mamy do wyboru 5 nacji:
USA, ZSRR, Wielka Brytania, Francja, Niemcy.
W każdej mamy do wyboru między czołgami lekkimi, średnimi i ciężkimi, artylerią samobieżną oraz niszczycielami czołgów.
Za każdą bitwę otrzymujemy doświadczenie, za które możemy rozwijać nasze pojazdy, pieniądze za które kupujemy ulepszenia i nowe czołgi oraz doświadczenie dla załogi.
Mamy do wyboru wiele map, na których losowo spotykają się dwie przeciwne drużyny, każda składająca się z 15 pojazdów. Główne zadanie każdej bitwy to zniszczyć przeciwnika, można również zając jego obóz. Doświadczenie w bitwie dostajemy za uszkodzenie przeciwnika, zniszczenie go, wykrycie oraz obrona naszej bazy lub zajęcie przeciwnika obozu. Gra jest bardzo realistyczna więc trzeba uważać, żeby nie trafić przyjaznego pojazdu bo za to są bonusy ujemne.
Zachęcam wszystkich do zagrania w tę grę, jest zupełnie darmowa (chociaż można za pieniądze kupować extra bonusy). Życzę udanych łowów i miłej zabawy.

.

wtorek, 12 czerwca 2012

XV Rajd Maliniaka maj 2012


Kolejny raz udało się wyjechać na rodzinną imprezę „Rajd Maliniaka” odbywająca się od 15 lat w Sierakowie – małego miasteczka na trasie z Poznania do Gorzowa Wielkopolskiego. Pierwszego dnia sobota odbywa się w godzinach do obiadowych rajd samochodowy, do którego wieczór wcześniej udzielany jest instruktaż i losowane pozycje startowe.  Podczas tego wyścigu samochodowego prędkość nie jest najważniejsza należy jedynie zmieścić się w czasie trasy, który nie jest zbytnio wygórowany. Ważne natomiast jest wykonywanie zadań zleconych w związku z tym niezbędne jest trzymanie się wyznaczonej trasy, która jest opisana zagadkowymi punktami jak skrzyżowania. Dodatkowo wyznaczone są zadania specjalne, jako jazda slalomem. Po zakończeniu wyścigu są organizowane konkursy sportowo-sprawnościowe jak przetaczanie opony, rzut beretem itp., w których można również wygrać nagrody za zajęcie pierwszych 3 miejsc. Oprócz wzajemnej rywalizacji imprezie tej towarzyszy atmosfera przyjazna, rodzinna pomieszana zapachem grillów, ogniska i połączona z dużą ilością wypitego piwa. Każdy znajdzie coś tam dla siebie od kilkuletniego malucha do wieku sędziwego, a do tego urok pobliskich lasów i jezior sprawia, że chce się tam wrócić za rok lub nawet prędzej, co zamierzamy uczynić z moją rodziną.