Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

sąsiedztwo

Niecały rok temu przeprowadziłem się na nowe mieszkanie. Wiadomo nowe miejsce to nowi sąsiedzi nowe znajomości jednakże istnieją pewne niepokojące zbieżności co do starego miejsca. Otóż posiadam pieska - suczka cocker spaniel czarno biała. Na starym mieszkaniu była oskarżana o wszystkie kupy w okolicy, włącznie z tymi na placu zabaw. Na nowym za to została okrzyknięta przez jedną "sowę" za najgroźniejszego psa na osiedlu albo i w województwie - pewnie będę musiał jej kupić maskę - wersja Hannibal Lecter, no i kolczatka myślę, ze może być mało. Kolejna sprawa na starym mieliśmy sąsiada nad nami , który przez cały okres mieszkania tam (3 lata) namiętnie wieczorami wiercił dziury diabeł wie w czym - pewnie tak się odstresowywał.  Na nowym oprócz wszechobecnych prac wykończeniowych w wielu jeszcze mieszkaniach to za ścianą mamy dziadka Gepetto - który wiecznie robi w drewnie, znaczy raczej w starych płytach wiórowych z przed stanu wojennego. Z tych płyt nie wiadomo co powstaje - może boazeria na ścianie albo inne jeszcze monstrum. W każdym razie sąsiedzi nie są nudni i pewnie wszędzie podobni. 
a oto i moja bestia "pies Baskerwilów"

sobota, 16 kwietnia 2011

genealogia

Ostatnio na powrót wciągnęła mnie genealogia i dokończyłem (prawie) drzewo swojej rodziny. Wiele pomocnych rzeczy można znaleźć w internecie m.in czy nasze nazwisko było kiedyś herbowe http://www.herbyrzeczypospolitej.republika.pl/az.htm  lub czy masz powiązania z inna rodziną, której drzew genealogiczne znajduje się już w internecie http://www.myheritage.pl. W konsekwencji prac wyszło mi na razie coś takiego.

















Cały szablon został zrobiony w oparciu o Excel, gdzie w poszczególnych mini polach tekstowych wpisywałem dane. Potem wystarczyło tylko znaleźć jakieś tło i kilka bajerów.

piątek, 15 kwietnia 2011

wiosna

W końcu znowu powróciła wiosna, która pewnie zlękła się szalejących cen cukru oraz paliw ;) Pomimo wszystkich depresyjnych wiadomości, które krążą wokół nas, dzięki dobrej słonecznej wiosennej pogodzie chce się żyć. Już odkurzyłem swój rower górski i nie mogę się doczekać jutra gdy wyruszę w "nieznane" w zielonogórskie lasy w poszukiwaniu piękna natury oraz w celu uzyskania wewnętrznego wyciszenia i spokoju duszy. No a po powrocie czeka mnie powrót do rzeczywistość i wyjazd samochodem na weekendowe zakupy do marketu - ach takie jest życie...